Gdy niedźwiedź był już dość blizko, mocno drapnął go kocur w nos, musiało to zaboleć, bo bądź co bądź nos dla niedźwiedzia jest bardzo ważny, i mnóstwo nerwów się tam znajduje. A kociak nie czekając na ruch niedźwiedzia przebiegł po gałęzi jak najbliżej ku drugiemu drzewu, następnie mocno skoczył chwytając pazurkami korę. Zaczął się wspinać, i był już bezpieczny na drugim drzewie.