Wzgórze

[Roran]

Tak obserwując tą kocicę doszedł do wniosku, że ona nic nie robi tylko poluje. Już na myśl przyszło mu pytanie czy ona ma równo pod sufitem (?) już miał nawet to na głos powiedzieć ale w porę ugryzł się w język.

[CaroLyn]

Usiadła. Zaczęła patrzeć się w niebo.

[Roran]

Tak wyglądała jakby się zagapiła. A mi się zaczęło nudzić, więc się zaczaiłem i zacząłem do niej się podkradać. Skoczyłem wprost na jej grzbiet.
-Buu! - krzyknąłem i odskoczyłem szybko, odbiegając jeszcze dość daleko, jakby zamierzała zaatakować czy coś.

[CaroLyn]

- Będzie z ciebie dobry łowca - powiedziała dalej patrząc się w gwiazdy

[Roran]

-Pff hahaha tsaa jasne hahaha dobry dowcip - zaśmiał się, pffy on i łowca, dwie bardzo różne rzeczy.

[CaroLyn]

- Widać to po tobie. Jak się rzuciłeś na tą mysz i na mnie. Praktycznie cię nie usłyszałam. - mruknęła

[Roran]

-Hahaha dobra jesteś w żartach hahaha.

[CaroLyn]

- Ja nie żartuję. - syknęła podnosząc się - A w każdym razie nigdy nie żartowałam.

[Roran]

-A to teraz powaga... - westchnął i usiadł.

[CaroLyn]

Nie odpowiedziała. Miała ochotę odezwać się chamsko, ale to jest jeszcze maluch. Wdrapała się na drzewo i tam ułożyła.

[Roran]

*O i poszła* pomyślał i znów wszedł w tą wysoką trawę. Udeptał sobie mini legowisko i zwinął się w kłębek.

[CaroLyn]

Patrzyła ciągle na kociaka.
Mogom cie jakiesik stworki zaatakować? Bo mi siem nudzi xD

[Roran]

______________________
A mogą xD

[CaroLyn]

Obudziła się rano. Usłyszała jakiś szelest. Zobaczyła niedźwiedzia.

[Roran]

Młody przez sen coś usłyszałem, ale uznał, że to kocica znowu coś wyprawia, więc nic sobie z owego dźwięku nie robił. Dalej sobie drzemał zwinięty w kłębek.